No, przynajmniej ja tak sądzę. W ostatnim kadrze, oczy kumah się mokrzą, bo usłyszeć takie słowa - po codziennym gapieniu się w obrazy i słuchaniu, jakie to one piękne nie są - to potrafi doprowadzić do wzruszenia. To, że człek poszedł to plastyka, wcale nie znaczy, iż on to kocha Da Vinciego, Dali i że zna wszystkich malarzy z tej, i tej epoki. Nie tylko ludzie, którzy posługują się pędzlem czy ołówkiem, zasługują na miano artystów. Tak samo jak, nie tylko pejzażyki, martwa czy portrety są sztuką. Niektórzy mają po prostu klapki na oczach, jeśli dla nich jedynie te trzy bazgroły, zaliczają się do sztuki.
...jakoś tak nie przepadam za słówkami "sztuka" i "artysta". Nie wiem czemu.
A potem wychodzi nam takie cudowne powiedzenie: "To że jestem z plastyka, nie znaczy że umiem rysować." Które notabene w niektórych przypadkach się sprawdza.
OdpowiedzUsuń