Dzisiaj, miałam tak po dziurki w nosie dłubania w tym drewnie, że w którymś momencie, nabrałam ochoty targnąć się na swoje życie i wyskoczyć przez okno. W dodatku, cała reszta kręciła się obok mnie, w tą i z powrotem, jak smród po gaciach.
Wczoraj zaś, około godziny dwudziestej trzeciej, otworzyłam drzwi do raju, a kluczem do nich, było mleko z cukrem. Orgazm na języku gwarantowany. Polecam i pozdrawiam.